Inny stan świadomości.
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Inny stan świadomości.

Go down 
AutorWiadomość
Charlotte Winston
Charlotte Winston
Charlotte Winston
Admin

Wiek : 27
Wzrost | Waga : 170 | 62
Punkty doświadczenia : 2
Stan postaci : Wycieńczona. Dręczy ją uporczywy, bolesny kaszel.

Inny stan świadomości.  Empty
PisanieTemat: Inny stan świadomości.    Inny stan świadomości.  EmptyWto Sie 27, 2019 1:26 am

Kto: Charlotte Winston oraz Jack Kowalski
Czas: Jesień 2018 roku
Miejsce: Alternate State Pub


Ostatnio zmieniony przez Charlotte Winston dnia Wto Sie 27, 2019 1:58 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t84-charlotte-winstonhttps://ashtown.forumpolish.com/t98-chaotyczne-zapiski-charlotte-winston#153
Charlotte Winston
Charlotte Winston
Charlotte Winston
Admin

Wiek : 27
Wzrost | Waga : 170 | 62
Punkty doświadczenia : 2
Stan postaci : Wycieńczona. Dręczy ją uporczywy, bolesny kaszel.

Inny stan świadomości.  Empty
PisanieTemat: Re: Inny stan świadomości.    Inny stan świadomości.  EmptyWto Sie 27, 2019 1:55 am

W Ashtown znajdowało się najwyżej kilka miejsc jakkolwiek ciekawych. A ich liczba zmniejszała się tym bardziej im bardziej wyszukanych rozrywek szukała dana osoba. Charlotte może nie potrzebowała niezwykłych atrakcji, ale nie lubiła miejsc przesadnie popularnych, tłocznych, zbyt ładnych i kompletnie pozbawionych charakteru. Odwiedzała różne miejsca - puby, bary, restauracje, knajpy - w poszukiwaniu miejsca, które byłoby mniej oczywiste i oklepane. Chociaż trochę, żeby miało w sobie cokolwiek, co mogłaby polubić. I nareszcie, po miesiącach poszukiwań, znalazła.

Alternate State Pub.
Niewielki pub w piwnicach. Wejście do niego było trochę schowane, ponieważ trzeba było przejść przez część podwórza czyjegoś domu, żeby znaleźć schody, prowadzące w dół, do trochę dusznego lokalu. Szyld co prawda wisiał od ulicy, ale bez jakichkolwiek wskazówek jak dotrzeć do środka. Szyld przedstawiał szczerzącego się, wyblakłego i trochę krzywo namalowanego kota z Cheshire i stylizowany był na wręcz kultowe, dawne oznaczenia karczemne.
Gdy zeszło się już ze stromych stopni (co wyżsi powinni uważać na strop, by nie uderzyć weń głową przekraczając próg knajpy) i pchnęło skrzypiące, ciężkie drzwi, wchodziło się do pierwszej sali. Przestronnej, okrągłej sali z długim barem, oświetlonym jaskrawymi fioletowymi neonami i stanowczo zbyt dużą ilością luster. Większą część sufitu pokrywały fragmenty zwierciadeł, a także na ścianach było ich niemało. Były to nieregularne fragmenty szkła, jakby ktoś celowo potłukł kilkanaście luster, po czym chaotycznie umieścił ich części w dowolnych miejscach lokalu. W tej sali znajdowało się kilka stolików, blisko dziesięciu wysokich hokerów i mały stolik herbaciany na samym środku pomieszczenia. Można tu było znaleźć także przejście do drugiej sali.
Tam znajdowały się dwa stoły do bilarda z neonowymi bilami i krzywymi kijami, wyżłobionymi na kształt węży oraz kilka foteli i kanap, obitych w tapicerską skórę i prawdopodobnie celowo pociętych w taki sposób, by wydawało się, że zostały podrapane przez jakiegoś wielkiego drapieżnika pazurami.
W tle ciągle leciała odrobinę niepokojąca, acz spokojna muzyka.

Charlotte znalazła to miejsce jakiś czas temu całkowicie przypadkiem. I polubiła je na tyle, że przychodziła na drinka dwa razy w tygodniu.

Był piątek wieczór. Miała złotą zasadę, żeby celebrować takie momenty i zawsze mieć wolne od pracy soboty. W niedziele mogła pracować do woli, to soboty musiała mieć wolne, głównie po to, żeby odpoczywać po piątkowych szaleństwach. Lub dalej balować, jeśli miała chęć i okazję. Tego wieczoru wybrała się do Alternate States na drinka, przywitawszy barmankę niczym dobrą koleżankę. Usiadła na wysokim hokerze, czekając na swoją herbatę z Long Island i rozglądała się po lokalu. Nie wiadomo który to już raz, ale była bardzo zadowolona ze wszystkich zabawnych detali tego miejsca. I, nie ukrywając, rozglądała się za kimś do niezobowiązującej rozmowy, czy też flirtu. Tego dnia miała na sobie wysokie, ćwiekowane obcasy z klamrami, obcisłe czarne jeansy, czarną koszulkę z siatką na dekolcie oraz płaszcz prochowiec. I, jak zawsze, nienaganny, mocny, ciemny makijaż.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t84-charlotte-winstonhttps://ashtown.forumpolish.com/t98-chaotyczne-zapiski-charlotte-winston#153
Jack Kowalski
Jack Kowalski
Jack Kowalski

Wiek : 29
Punkty doświadczenia : 0

Inny stan świadomości.  Empty
PisanieTemat: Re: Inny stan świadomości.    Inny stan świadomości.  EmptyWto Sie 27, 2019 12:49 pm

To był dobry dzień. Kilka godzin wcześniej Jack domknął audyt u potencjalnego klienta i mógł z czystym sumieniem wracać do domu. Praktycznie zaklepany był fakt, że ludzie z którymi rozmawiał będą podpisywać większy kontrakt z firmą, którą reprezentował a spotkanie na ten temat czekało go dopiero w poniedziałek. Mógł zatem bezkarnie stwierdzić, że wykorzystanie przystanku na drodze jakim było Ashtown na uczczenie sukcesu było dobrym pomysłem. Zwłaszcza, że mógł doliczyć pobyt w jakimś małomiejskim motelu po wizycie w barze do wydatków przy okazji podróży służbowej. Fakt, mógłby być w domu za dwie godziny jakby po prostu wcisnął gaz zamiast kierunkowskazu kiedy mijał zjazd do miasteczka, ale po co? Wtedy będzie raczej chciał się położyć zamiast świętować a tak mógł sobie sprawić ciekawszy piątkowy wieczór. W kręgach społecznych wyższej klasy średniej, w dodatku w otoczeniu korposzczurów, spontaniczność i działanie pod wpływem chwilowego impulsu nie były cnotami. Zwłaszcza, kiedy mógł cię w takiej sytuacji przyłapać manager, albo co gorsza ktoś z HRu a już w ogóle kiedy było się wyjściową twarzą firmy, na podstawie której potencjalny klient budował sobie pierwsze wrażenie. Jack jednak nigdy całkiem nie wyrósł z okazyjnego zadziornego uśmiechu który pojawiał się na jego twarzy kiedy pozwalał sobie na odrobinę więcej niż jego status społeczny uznawał za stosowne.

Tym sposobem znalazł się w drzwiach pubu, do którego raczej żaden z jego pijących mleko sojowe i ćwiczących crossfit kolegów z pracy by nie zawitał dobrowolnie jako do pierwszego przystanku na wieczór. Może i wejście było trochę schowane przed turystami, ale szybka szukajka w odmętach internetów pozwoliła mu się domyślić gdzie ma się udać i że należało się lekko schylić, żeby nie skończyć z guzem na czole. Ciekawe, że takie … charakterystyczne miejsce uchowało się w małej mieścinie.
Szybkie rozejrzenie się po lokalu nie zaskoczyło Jacka, który wiedział czego się spodziewać już wcześniej, dzięki magii internetów. Ciekawiło go jak bardzo niewygodnie grało sie tymi pokręconymi kijami bilardowymi, ale nie wyglądało na ten moment, żeby miał mieć szersze towarzystwo do gry. Nie było na razie bardzo wielu osób pod tym konkretnym dachem. Siłą rzeczy jednak, kiedy szedł do baru, jego uwagę zwróciła kobieta siedząca na hokerze. Paradoksalnie, to ona bardziej pasowała do otoczenia niż on z tym jak była ubrana i umalowana. Jack bowiem miał na sobie rozpiętą szarą marynarkę casual a pod nią zwykłą nudną jasnoniebieską koszulę. Do tego granatowe spodnie i zwyczajne buty i wyglądał jakby właśnie faktycznie wyszedł z korporacyjnego spotkania. Nie zabierał innych ubrań na wyjazdy służbowe, bo po co?

W każdym bądź razie, takie nietypowe lokale miały jedną zaletę. Często miały szeroki wybór ciekawszych napoi niż zwykłe puby oferujące zawsze te same markowe sikacze. Było jedno carftowe piwo produkowane w ich stanie które bardzo lubił i miał szczerze gdzieś czy ktoś miał zamiar komentować fakt, że lubi piwo z nutą pomarańczy w smaku. Niektórzy uważali to za niemęskie. Niektórzy byli głupi.
Ponownie miał szczęście jak się okazało, gdyż już po kilku chwilach miał w ręce kufel swojego ulubionego płynnego złota co przywołało na jego słowa usatysfakcjonowany uśmiech po pierwszym łyku. No, ale nie samym piwem człowiek żył. Był w obcym miasteczku a sam kufel był słabym kompanem wieczoru niezależnie co w nim było. Los i na to miał dla niego odpowiedź w tym całym łańcuszku pozytywnych zdarzeń, gdyż wystarczyło przesunąć się dwa siedzenia przy barze dalej, by znaleźć się tuż obok wytatuowanej blondynki. Nie miał żadnych specjalnych oczekiwań, acz przynajmniej ktoś do zamiany kilku zdań byłby przyjemny. A gdyby sprawy potoczyły się w sposób, który pozwoliłby mu uniknąć płacenia za hotel to cóż. Korporacja lubiła oszczędności.
- Cześć, jestem Jack. Jesteś z okolicy? - Przywitał się, wciąż z nutą wcześniejszej satysfakcji zarówno na twarzy jak i w głosie. Nie obawiał się spojrzeć w jej kierunku, kiedy czekał na odpowiedź z jej strony. Niektórych odstraszały kobiety takie jak ona, ale widocznie nie jego. Pytanie oczywiście gdzieś zmierzało, ale gdzieś trzeba było zacząć by zobaczyć czy uda się przełamać lody. Może wiedziała o okolicy tyle co on, w końcu nie pasowała do stereotypu dziewczyny z małego miasteczka a może była tutejsza i zaraz wparuje jej chłopak i sytuacja zrobi się nieprzyjemna. Nie wiedział.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t105-jack-kowalski
Charlotte Winston
Charlotte Winston
Charlotte Winston
Admin

Wiek : 27
Wzrost | Waga : 170 | 62
Punkty doświadczenia : 2
Stan postaci : Wycieńczona. Dręczy ją uporczywy, bolesny kaszel.

Inny stan świadomości.  Empty
PisanieTemat: Re: Inny stan świadomości.    Inny stan świadomości.  EmptySro Sie 28, 2019 7:27 am

Charlotte odebrała drinka od barmanki i sączyła go powoli ciesząc się jego wyśmienitym smakiem. W jaskrawym świetle neonów miał fioletowawą barwę, podobnie jak włosy kobiety.
Zwróciła uwagę na mężczyznę, który wszedł do pubu. Po części dlatego, że swoim strojem i stylem odcinał się od klimatu knajpy. Tatuatorka uwielbiała kontrasty, im jaskrawsze tym lepiej, niekiedy awangardowe lub nawet zakrawające o groteskę. Po części zaś dlatego że w swoim nudnym, oficjalnym outficie wyglądał całkiem niczego sobie. Nie zdążyła zrobić nic ponad spojrzeniem badawczo w jego stronę, gdy usiadł przy barze. Zaraz bowiem przysunął się do kobiety i zagaił.
- Cześć, Charlotte. - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem. - Sam fakt, że zadajesz to pytanie świadczy o tym, że Ty nie jesteś z okolic.
Celowo, choć nie złośliwie, nie odpowiedziała od razu na zadane jej pytanie. Odwróciła się w jego stronę barkami i twarzą, nieco okręcając na hokerze i spojrzała mu prosto w oczy, rzucając tym samym nieme wyzwanie.
- Skoro nie jesteś stąd, co tu robisz? Lub czego tu szukasz? - Winston kontynuowała swoją małą grę. Może nie była to najbardziej wysublimowana zabawa, ale miejsce sprzyjało trywialnym rozrywkom.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t84-charlotte-winstonhttps://ashtown.forumpolish.com/t98-chaotyczne-zapiski-charlotte-winston#153
Jack Kowalski
Jack Kowalski
Jack Kowalski

Wiek : 29
Punkty doświadczenia : 0

Inny stan świadomości.  Empty
PisanieTemat: Re: Inny stan świadomości.    Inny stan świadomości.  EmptySro Sie 28, 2019 5:56 pm

Jack polemizowałby co do określenia międzyludzkich gierek jako mało wysublimowane. Ta w którą wydawała się grać Charlotte bowiem wymagała odpowiedniej mieszanki subtelności i pewności siebie. Dwóch cech, których mieszanie nie zawsze było proste, a przynajmniej nie dla każdego. Subtelność bowiem świadczyła o inteligencji, co właśnie zaprzeczało temu jakoby ta zabawa była trywialna. Stąd uśmiech na jego twarzy się lekko poszerzył, kiedy złapał jej spojrzenie. Nie pojawiła się z jego strony żadna drapieżna nuta, ale ewidentnie stawał naprzeciw temu, co chciała w jego stronę skierować. Taki był jego sposób na wyrażanie pewności siebie, utemperowany przez środowisko które na co dzień po cichu miało się za bardziej wyrafinowane od osób uczęszczających do takich miejsc. On osobiście miał inne zdanie, acz też po cichu.
- Czegoś ciekawego. – Odparł z początku też nie dokańczając myśli podobnie jak ona. Też nie odpowiedziała mu od razu wprost, acz jej odpowiedź była wystarczająca by sobie swoje dopowiedział. Dopiero po kolejnym łyku ze swojego kufla kontynuował. – Przejeżdżam tędy i jakoś szkoda było spędzić piątkowy wieczór na autostradzie, kiedy można odwiedzić nowe miejsce i poznać nowe twarze. – Mówił swoje, nie mówiąc wcale za dużo na swój temat. Żeby gra była przyjemna obie osoby musiały mieć jakieś wyzwanie. Jeśli ją zainteresował to nie wypada by sam odkrywał karty za darmo.
- A skoro trafiłem na kogoś cieszącego się lokalną sławą to już mi się to po części udało. – Nie było to wypowiedziane jako komplement, acz bardziej z własną satysfakcją, kiedy obijał jej ostatnią odpowiedź na swój temat w jej stronę. – Ktoś taki z pewnością może doradzić przyjezdnemu jakiś pomysł na wieczór w okolicy. – Jego kolej na wyzwanie, po którym pociągnął kolejny łyk z kufla i też się odwrócił bardziej w jej kierunku, przechylając się lekko i opierając jeden łokieć na barze.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t105-jack-kowalski
Sponsored content

Sponsored content


Inny stan świadomości.  Empty
PisanieTemat: Re: Inny stan świadomości.    Inny stan świadomości.  Empty

Powrót do góry Go down
 
Inny stan świadomości.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ashtown ::  :: Retrospekcje-
Skocz do: