Hol główny
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Hol główny

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin
Admin

Wiek : 0
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Hol główny   Hol główny EmptyCzw Lip 25, 2019 12:11 pm



W holu głównym pensjonatu znajduje się niewielkich rozmiarów portiernia - stary drewniany, ręcznie robiony blat stanowiący dawniej stanowisko recepcjonisty, a za nim wisi szafka na klucze do pokoi. Wejście stanowią masywne, drewniane drzwi oraz długi ornamentalnie zdobiony dywan prowadzący wprost do lady. Po lewej stronie od wejścia ustawiono komplet wypoczynkowy w postaci dużej kanapy i kilku foteli. Z holu głównego jest bezpośrednie przejście do bufetu oraz klatki schodowej prowadzącej zarówno do części mieszkalnej jak i piwnicy.


Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wiek : 1
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySob Sie 24, 2019 1:00 am

AARON HENDERSON

Wielka impreza w centrum miasta - doskonałe miejsce by poszukać potencjalnych klientów. Tak właśnie, jak przystało na dobrego menedżera, uczynił Aaron Henderson. Z reguły nie przepadał za tłumami, jednak czego nie robi się by rozreklamować prowadzony przez siebie biznes, prawda? Utrzymywanie dobrych kontaktów z mieszkańcami również było ważne dla dobrego działania pensjonatu.
Aaron miał ze sobą ulotki oraz foldery reklamowe, które rozdawał przechadzającym się osobom i z każdym zamieniał kilka zdań, mimo ogłuszającej muzyki. Na szczęście stał nieco na uboczu, w największym tłumie nie byłby w stanie zbyt wiele zdziałać. Od czasu do czasu brał również udział w organizowanych na miejscu zabawach, a kiedy nadszedł wieczór, kilkukrotnie pokazał również swoje umiejętności taneczne.
Aaron właśnie skończył swój popis, zszedł z parkietu i miał zagaić kolejną grupę ludzi, kiedy poczuł silne trzęsienie ziemi, jedno i kolejne, a potem następne. Niemalże pod jego stopami ziemia dosłownie pękała, a w powietrzu unosił się dziwny zapach siarki. Niemalże obok jego stóp pojawiła się w mgnieniu oka ogromna wyrwa w ziemi. Przez kilka sekund stał jak wryty i mrugał jedynie zdziwionymi oczyma. W końcu jeden ze wstrząsów był na tyle mocny by przewrócić mężczyznę na kolana. Całe szczęście, że dzięki adrenalinie krążącej w żyłach zdołał zachować zimną krew. Pomogło mu to otrząsnąć się dużo szybciej niż większości. Wiedział, że trzeba uciekać i to jak najszybciej. Podpierając się jedną ręką na barierce zaczął machać i nawoływać w stronę ludzi by udali się za nim do pensjonatu Pinepeaks Resort, który był nieco oddalony od centrum Ashtown i jak przypuszczał Aaron w pewnej odległości od epicentrum trzęsienia ziemi, co powinno uczynić to miejsce bezpieczniejszym.
- Chodźcie ze mną, będziecie bezpieczni! - nawoływał intensywnie gestykulując. Złudna pewność siebie kazała mu wierzyć, że będzie w stanie chronić tych, którzy udadzą się za nim. Z kolei gdzieś tam, w głębi umysłu odzywała się również jego egoistyczna natura: bo jakaż to będzie to doskonała reklama, gdy zagrożenie już minie? Kto wie może nawet go pokażą w stanowej telewizji…
Po dotarciu na miejsce od razu przejął kontrolę.
- Proszę wszystkich o spokój! Bez paniki, to tylko utrudni sytuację - powiedział donośnym i rzeczowym tonem głosu. Stanął w holu tuż przed kontuarem recepcji, tak by zwrócić na siebie uwagę wszystkich. Spodziewał się, że odpowiednie służby zaczęły już działać, mimo iż nie znał rozmiarów tragedii. Na razie trzeba jednak spokojnie czekać aż do ich przyjazdu.
- Proszę wszystkich o spokój i cierpliwość… - przerwał kiedy budynkiem zatrzęsło. Sytuacja była chyba gorsza niż z początku przypuszczał. Zamknął na chwilę oczy i dopiero kiedy wszystko się uspokoiło (przynajmniej na razie), wziął głęboki oddech i kontynuował.
- Mamy łóżka, wodę i jedzenie, wszystko trzeba jednak oszczędzać. Proszę by ci, którzy są w stanie pomogli dojść wszystkim rannym do łóżek. Każdy dostanie niewielką porcję jedzenia i wody. Prosze również by nie dzwonili wszyscy na raz, bo linie mogą zostać przeciążone, to samo tyczy się ładowania telefonu i prądu. Musimy uważać na to co mamy - rzekł pewnym siebie, wręcz nieznoszącym sprzeciwu tonem.
- Jeżeli ktoś czegoś potrzebuje to proszę mówić - rzekł i rozejrzał się po zebranych, poszukując również wzrokiem ewentualnych rannych.
Powrót do góry Go down
Keith van den Heen
Keith van den Heen
Keith van den Heen

Wiek : 26
Wzrost | Waga : 181 cm / 83 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zaje! Takie katastrofy to codziennie poproszę!

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySob Sie 24, 2019 11:45 pm

A rannych nie brakowało.
Panika potrafi robić straszne rzeczy, a kto choć raz widział przerażony do granic tłum ludzi, długo nie potrafił tego wyrzucić z pamięci. Zgromadzeni byli w różnym stanie, choć przeważali ci co najedli się strachu, a nie zostali faktycznie poszkodowani. Otarcia siniaki, stłuczenia...? Nie. To było złudzenie. Ci poważniej ranni po prostu nie stali o własnych siłach zasłaniani przez tłumek zgromadzony w hallu. Głośne jęki przebijające przez rozgardiasz przeczyły wrażeniu jakoby zgromadzeni w hallu Pinepeaks byli jedynie lekko poszkodowani. Pomiędzy ludźmi z apteczką w ręku przeciskała się z dzikim uporem Jenny, pokojówka w pensjonacie. To mógł być znak, że ktoś w tłumie potrzebował pomocy. Zresztą Keith wspomniał to straszne wycie jakiejś kobiety gdy wbiegał do pensjonatu. To mogła być histeria, ale też i naprawdę ciężkie rany. Teraz nie było tego słychać. Umarła? Straciła przytomność? Po prostu się uspokoiła? Nie wiadomo...

Wśród rozgardiaszu przebijał też inny dźwięk.
To dodatkowo ryło czerep.
Kot w podręcznym transporterze, zapomniany przez wyjeżdżających na szybko turystów, dawał do wiwatu cały dzień. Teraz podkarmiony wręcz namacalną paniką ludzi wokół jechał na bogato spectrum wydawanego z gardła dźwięku. Keith roboczo i dla fun, nazwał go"Łajza", gdy niósł go do Northug Asylum. Schroniska gdzie jutro turyści mieli go odebrać.
Nie doniósł.

- Co ty pierdolisz Aron? - wyrwało mu się, choć bez złośliwości. To sytuacja tak na niego działała. - Jakie oszczędzać? Jak to punktowe tąpnięcia, to trzeba przeczekać, a jak to grubsza sprawa, to trzeba ewakuować choć rannych do Brookhaven, a najlepiej wszystkich do Bittersprings!

Wspomniał widok jaki roztaczał się przed jego oczyma gdy stał i sparaliżowany patrzył na katastrofę. Zapadające się ulice, domy, dym, ogień.
Festiwal.
Zbladł.
Wychwycił wzrokiem Alison i zaczął się ku niej przeciskać z "miauczącym dziko transporterem w ręku".
- Summy? Widziałaś ją? - spytał starszą siostrę.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t85-keith-van-den-heen
Alison Dawson
Alison Dawson
Alison Dawson

Wiek : 29
Wzrost | Waga : 176cm/69kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Na razie w jednym kawałku

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyNie Sie 25, 2019 10:57 am

Alison zawsze wydawało się, że koniec świata nastąpi albo przez powódź, albo przez trzęsienia ziemi. Jakoś nigdy nie wierzyła w pożary i ognie piekielne, które strawią całą ziemię. I chyba teraz właśnie druga z dopuszczonych opcji miała miejsce. Choć było to tak surrealistyczne doświadczenie, że chyba umysł dziewczyny nie wszystko do końca rejestrował, wszystkie odgłosy były jakby przytłumione, a ranni, przez myśl nawet jej przeszło, że może nieświadomie wkroczyła na plan filmowy, w końcu pensjonat się do tego nadawał. No bo czy jest możliwe, żeby ziemia tak pękała od wstrząsów, łącznie z jezdnią? Owszem Alison oglądała w telewizji relacje po trzęsieniu ziemi w różnych miejscach na świecie, zawsze jednak było to daleko i wydawało się być nierealne. Ciężko było pogodzić wszystko to co się widzi, z tym, że jeszcze przed chwilą jechało się do brata pograć w karty i napić się piwa, dużo piwa.
Jak tylko wbiegła do środka pensjonatu usłyszała przemowę Arona. Jedynie zmarszczyła brwi. Wciąż miała nadzieję, że to może jest wszystko jakoś ustawione, a Aron odgrywa swoją rolę? Z jednej strony nie były to logiczne myśli, z drugiej, zdaniem Alison jedyne, które miały sens. Ten dym, ogień, trzęsienia. To muszą być jakieś efekty specjalne prawda?
W końcu zobaczyła Keitha przeciskającego się w jej kierunku. Jak się okazało z miauczącym kotem. Spojrzała na brata szeroko otwartymi oczami.
-Keith. Co tutaj się w ogóle dzieje? Skąd masz kota? dopiero potem doszło do niej, że brat zadal jej pytanie.
-Nie, nie widziałam ani nie rozmawiałam z Summer od rana chyba powoli dochodziło do niej, że jeżeli to wszystko jest prawdą, to ich siostra może być w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
-Kurwa....Nie wiesz gdzie ona może być? rzuciła rozglądając się wokoło jakby mając nadzieję, że siostra magicznie się tutaj pojawi.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t88-alison-dawson
Jo Maxwell
Jo Maxwell
Jo Maxwell

Wiek : 20
Wzrost | Waga : 160 cm/ 62 kg
Punkty doświadczenia : 2
Stan postaci : Przerażona i zagubiona mała myszka, która chce uciec i schować się do swojej norki, do której nie ma dostępu.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyNie Sie 25, 2019 1:32 pm

Jo nie była w swoim naturalnym środowisku, ale zarówno środowisko, jak i cała sytuacja nie była naturalna, de facto. To nic. Powtarzała sobie w myślach, żeby się uspokoić, wdech, wydech, próbowała zwalczać w sobie ataki paniki, szerzące się w jej umyśle raz po raz. Dwudziestolatka została rzucona w wir wszystkiego, rozgardiaszu, tłumu, ludzi, chaosu. Nie wiedziała, co robić, nie wiedziała, jak robić, co myśleć, co czuć. Nie była pewna, co jest właściwe, a co nie. Co dalej? Co dalej? Jo, myśl do cholery logicznie i składnie, przecież potrafisz, jesteś naukowcem, DO JASNEJ CHOLERY. No dobra, przyszłym naukowcem. Uspokój się, dziewczyno, nic ci nie grozi, przynajmniej na razie, przynajmniej nie teraz. Nic się nie trzęsie. Ci ludzie wokół nie zrobią ci krzywdy, żaden z nich nie ma przecież odbezpieczonego kałacha i chęć mordu w oczach. Wszyscy jesteście w takiej samej sytuacji. Okej, tamta dwójka się zna. Ty nie znasz nikogo, ale to nic. Wystarczy być z tyłu, wystarczy się nie wychylać, masz dziennik, masz więc wszystko, będziesz notować, nie nawiązuj kontaktów. To, że nie zrobią ci krzywdy, nie znaczy, że są pozytywnie nastawieni.
Nasza szara myszka rozglądała się nerwowo, wciąż próbując złapać jakikolwiek punkt zaczepienia. Mężczyzna coś mówił. Ona nerwowo dreptała w miejscu, próbując skupić się na jego słowach. Okej. Niewiadomo, co się stało i dlaczego się stało, oraz jak rozległe są szkody, ani na jak długo zostaną w tym miejscu, które jest oznaczone jako "bezpieczne". Czy coś. Ludzie się znają, większość są stad, ona jest z daleka, co dalej. Oszczędzać pożywienie i oszczędzać zapasy. Tak, to jasne, a przynajmniej jest to rozsądne do momentu, gdy dowiedzą się, czy można stąd wyjść. Czy jest dokąd iść. Jo, to głupie myślenie, oczywiście, że jest dokąd iść! Do domu!
Gdzie Tanya?
Dobra. Przydaj się, dziewczyno. Potrafisz. Jesteś zdolna i bystra, masz jakieś tam wiadomości o zakażeniach, postępowaniu jałowym i przestrzeganiu zasad aseptyki. Są ranni. Może pomóż?
I więc za tą myślą, z płonącymi ze stresu policzkami, wystąpiła krok do przodu i powiedziała tak cicho, że jakby mówiła wręcz pod nosem.
- Mogę w czymś pomóc, jeśli trzeba się zaopiekować kimś, coś potrafię....
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t83-jo-maxwellhttps://ashtown.forumpolish.com/t87-notatki-jo#123
Marcus Allen
Marcus Allen
Marcus Allen

Wiek : 34
Wzrost | Waga : 175 cm/81 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Jest przerażony i zakurzony, ale na szczęście nic złego mu się nie stało.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyNie Sie 25, 2019 2:14 pm

Marcus nie byłby w stanie odpowiedzieć jak się tu znalazł, gdyby ktoś w ogóle spróbował go o to zapytać. Wiedział na pewno, że szedł u boku Jarena, mijając wiele przerażonych osób i ani na chwilę nie zatrzymując się, żeby komukolwiek pomóc. To nie był odpowiedni moment, żeby pokazywać swoją heroiczną stronę. Najważniejsze było to, żeby dotrzeć w bezpieczne miejsce, a takim teraz wydawał się Marcusowi pensjonat - to, że mijali zagubione dzieci, szukające swoich rodziców, przerażone i płaczące matki tulące swoje ranne pociechy, oszołomionych mężczyzn, rozglądających się dookoła i próbujących zrozumieć co się właściwie zadziało… to tak naprawdę schodziło na dalszy plan. Najpierw trzeba było zadbać o swoje dobro, żeby móc dbać o innych; odruchem dla nich obu była ochrona tego drugiego, więc ułamek sekundy po wybuchu obaj leżeli na chłodnej posadzce, pierwszy raz od dawna w swoich objęciach (chociaż nie było w tym nic erotycznego). Marcus nie miał nawet pojęcia, czy doznał jakichkolwiek obrażeń, ale chyba czuł się w porządku, więc póki co nie przejmował się swoim zdrowiem. Nie odzywał się chyba przez całą drogę, a na pewno w żaden sposób nie próbował roztrząsać tego, co się wydarzyło przed chwilą - najważniejsze było to, żeby dotrzeć do bezpiecznego miejsca, którym wydawał im się pensjonat. Niezależnie od tego ile trwała ta droga - serce Marcusa zwolniło (i to minimalnie) dopiero w momencie, kiedy przekroczyli bramę miejsca noclegowego, w którym zatrzymywała się zapewne większość przyjezdnych. Nie poczuł ulgi, do tego chyba było jeszcze daleko, ale już samo to, że widział innych ocalałych, którzy zbierali się w jednym miejscu i którzy wyglądali w miarę w porządku bardzo mu pomogło. Najważniejszym teraz było dowiedzieć się…
- Co się właściwie stało? - zapytał podchodząc do innych znajdujących się tam osób, w jednej z nich rozpoznając syna właściciela pensjonatu, który najwyraźniej teraz przejął pałeczkę nad całym obiektem. Drugą osobą była młoda dziewczyna z kolorowymi włosami, której lekko skinął głową. Wyglądała na wystraszoną, ale zdeterminowaną. - Chcesz tu przechować ludzi? Mogę w czymś pomóc? - to pytanie brzmiało w pewien sposób jak prośba, której nie był w stanie ukryć w swoim głosie. Obejrzał się za siebie, chcąc upewnić się, że Jaren jest gdzieś za nim, najlepiej możliwie jak najbliżej. Chyba powinni porozmawiać… ale to za chwilę. Najważniejsze, że dotarli; najważniejsze, że obaj cali i zdrowi.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t100-marcus-allen#181
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wiek : 1
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyNie Sie 25, 2019 10:40 pm

AARON HENDERSON


Aaron pobieżnie rozejrzał się po zebranych w holu. Miauczenie kota skutecznie go rozpraszało i niemal odruchowo powiódł spojrzeniem do Keitha z transporterem w ręku. Zacisnął zęby, a mięśnie szczęki napięły się. Był już wystarczająco zestresowany zaistniałą sytuacją. Miałą to być tylko dobra promocja pensjonatu. Miał nadzieję, że służby zjawią się tutaj lada chwila, a on udzieli wyczerpującego wywiadu i będzie bohaterem. Pozwolił się w końcu zatrzymać w swoim przybytku całej chmarze ludzi. I to za darmo! Wziął głęboki oddech i palcami lewej dłoni potarł skroń. Ciche szlochy przerywały narastającą ciszę. Każdy w milczeniu oczekiwał na kolejny wstrząs. Patrzyli w okna, a postać Aarona zeszła na drugi plan. Jedni stali nieruchomo pozostając wciąż w szoku, inni zaś krzątali się w każdą ze stron. Aaron wodził za nimi spojrzeniem, stojąc tam w chwilowym letargu. Dopiero kolejne miauknięcie kota i słowa Keitha wybudziły go ze snu, a pytanie które zadał okazało się być dla Aarona jak silny cios w przeponę.
- Przeczekamy to. Sieć nie działa, zadzwonię po pomoc kiedy nie będzie już przeciążenia na linii. Proszę ponownie, aby wszyscy odłożyli telefony. Kto może i potrafi, niech zajmie się rannymi, na recepcji mamy apteczkę. Nie wiemy czy na zewnątrz jest już bezpiecznie, zostaniemy tu. - silił się na spokój, choć słowa jego pracownika wydawały się być nie na miejscu. Zamiast starać się uspokoić tłum, robił coś wręcz odwrotnego. Tłum zawrzał. Padała cała masa pytań z każdej strony, a panika i strach ponownie ogarnęła ocalałych.
A co, jeżeli nikt się nie zjawi? Co jeżeli zostali tutaj sami? Co jeżeli się stąd nie wydostaną? Są tu ranni! Potrzebuję pomocy! Gdzie jest policja? - ciężko było wyłowić pojedyncze pytania i na nie odpowiedzieć. A kiedy Aaron chciał już to zrobić, zaraz ktoś wykrzykiwał kolejne. Myślał, że będzie łatwiej… Dopiero po chwili ktoś wyłonił się z tłumu i mógłby przysiąc, że stał w świetle jaśniejszym niż inni. Czyżby Anioł Stróż?
Dziewczyna miała niebieskie włosy i to na pewno wyróżniało ją z tłumu. I jako pierwsza zapytała czy w czymś może pomóc i zachowała trzeźwość umysłu. Skinął do niej głową, jakby w geście podziękowania.
Gdzieś płakało jakieś dziecko, gdzieś ktoś krzyczał, ktoś wołał o pomoc, a to wszystko w akompaniamencie przeraźliwych miauków.
- Znajdź apteczkę, pomóż komu się da. - ściszył nieco ton głosu i od razu wskazał palcem na kobietę, która osuwała się wzdłuż ściany, a z jej głowy sączyła się krew. Za jej przykładem z tłumu wyłonił się kolejny chętny do pomocy. Aaron odetchnął z ulgą.
- W piwnicy są łóżka polowe, trzeba je przynieść i rozstawić gdzie się da. Pensjonat nie ma tylu pokoi, aby pomieścić wszystkich. - wyjął z kieszeni pęk kluczy, które zadzwoniły. Było ich sporo, ledwo mieściły się w garści. Sprawnie odnalazł ten właściwy i wypiął go z metalowego kółka.
- Zabierz kogoś do pomocy, Keith się wyraźnie nudzi, jeżeli będzie trzeba więcej rąk weź kogoś sprawnego. Jest też pościel i poduszki, ja pomogę niebieskiej. - podał nieznajomemu klucz i kiwnął głową. Nie silił się na poznawanie imion swoich kompanów w niedoli. Miał nadzieję, że niedługo będzie już po wszystkim, a takie informacje były mu zbędne. Po tym wtopił się w tłum, który posłusznie się rozstąpił jak morze przed Mojżeszem. Podszedł do najbardziej potrzebujących pomocy. Otarcia, siniaki, zadrapania. Oceniał, kto potrzebuje pomocy, a kto tylko pocieszenia. Zajęty pomocą poszkodowanym nawet nie zwrócił uwagi na to co dzieje się za oknem, za którym widać było jak gęsta mgła spowija drogę przed budynkiem. Gęstniała z sekundy na sekundę. Przypominała mleko. W zaledwie chwilę nic nie było widać.
Szepty rozniosły się po tłumie. Wszyscy nagle zgromadzili się przy oknach i rozmawiali stłumionym głosem o dziwnej mgle, której nagle zaczęły towarzyszyć dziwne opady… śniegu? To niemożliwe, śnieg we wrześniu w plusowej temperaturze nie mógł padać.
- Ktoś biegnie, otwórzcie drzwi! - wykrzyknęła jakaś kobieta. Aaron zarejestrował tylko, że była turystką. Była otyła, miała na sobie strój kąpielowy w kolorowe pasy, a na oczach okulary przeciwsłoneczne, co nawet go zdziwiło zważywszy na porę dnia.
Zanim mężczyzna zdążył zareagować drzwi pensjonatu stały już otworem, a do uszu wszystkich dotarł przeraźliwy wrzask. Przybyły mężczyzna wykrzykiwał jak opętany, a jego ciało wyginało się we wszystkie strony w bolesnych podrygach. Aaron próbował przecisnąć się przez tłum gapiów, jednak z marnym skutkiem. Utknął gdzieś pomiędzy rosłymi facetami.
- NIECH MI KTOŚ POMOŻE! - wybełkotał i upadł wprost na Alison łapiąc ją za barki, na których zostawił obrzydliwie cuchnące ślady ropy wymieszane z krwią. Na jego dłoniach i twarzy powstały bąble, które pękały z cichym poop. Wielu mogło to przyprawić o mdłości. Błagalny wzrok wlepił prosto w jej twarz, a z jego ust nie padło już żadne ze słów. Oddech rzęził i utykał jakby w płucach. Zaczął kaszleć, jakby dławił się własną śliną, której nie mógł przełknąć przez zaciśnięte gardło. W sekundę później zwymiotował tuż pod nogi dziewczyny chlapiąc jej przy tym nogawki spodni i buty. Nie był to jednak zwykły “paw”. Poza niestrawionymi resztkami jedzenia i litrem soków żołądkowych wymieszanych z piwem w wymiocinach znalazła się też krew. Skrzepnięta. Mieszanka wyglądała jak źle zrobiony kisiel ze zblendowanymi hot-dogami, do których ktoś dolał jeszcze piwa. Cuchnęło. Naprawdę cuchnęło…


Kolejka dowolna i nie musicie czekać na MG. Możecie napisać po kilka postów, nie wybiegając przy tym jednak za bardzo w przód czasowo. Następny post MG na pewno pojawi się w najbliższym czasie.[/b]
Powrót do góry Go down
Keith van den Heen
Keith van den Heen
Keith van den Heen

Wiek : 26
Wzrost | Waga : 181 cm / 83 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zaje! Takie katastrofy to codziennie poproszę!

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPon Sie 26, 2019 12:09 am

- Nie mam pojęcia, nawet nie wiem czy miała zamiar iść na ten piknik czy nie. - Keith wyglądał na rozbitego raczej niepewnością o młodszą siostrę, a nie katastrofą samą w sobie. - Wiesz jaka jest. -


- Zamknij na litość boską ten ryj - Keith jęknął i potrząsnął transporterem. - Nie mam pojęcia. Może pieprznęła sieć gazowa? - na powrót zwrócił się do siostry. - Jakieś pieprzone szaleństwo. I nie zadzwonię, przecież nie mam telefonu. Ty spróbuj.

- Jak nie odbiera od ciebie, to… - Keith przerwał, bo wychwycił u wspomnianego syna właściciela pensjonatu swoje imię. No jasne, strasznie się nudził. Z Aronem przyjaźnił się jeszcze w high school, chodząc z nim do jednej klasy. Nie brał źle jego cynizmu. - Zróbmy tak, ja idę z Marcusem po te łóżka, a ty wypytaj towarzystwo czy ktoś Summy widział i gdzie. Jak skończę to pójdę sprawdzić parę miejsc. Dom, szpital.

Keith nie zdążył zareagować na “atak” nowoprzybyłego na siostrę, bo z początku typa nie widział, ale gdy zobaczył łapska na siostrze to uczynił spóźniony ruch by go odrzucić. Poszukał wzrokiem spojrzenia Alison.

- Noż kur… - Keith był mniej dobitny werbalnie, ale na jego twarzy malował się lekki szok. - Co tu się kurw… Ali, pytaj o Summer - powtórzył to co uzgodnili. - Chodźmy po te łóżka - rzekł nieswoim głosem. - Idziemy? - Keith klepnął w ramię Marcusa, któremu Aron dał klucze do piwnicy.


Ostatnio zmieniony przez Keith van den Heen dnia Pon Sie 26, 2019 10:17 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t85-keith-van-den-heen
Alison Dawson
Alison Dawson
Alison Dawson

Wiek : 29
Wzrost | Waga : 176cm/69kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Na razie w jednym kawałku

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPon Sie 26, 2019 12:16 am

- Też mi nic nie mówiła. Nie wiadomo czy lepiej by poszła czy nie? Mam nadzieję, że nic jej nie jest? Możesz do niej zadzwonić? Wiesz w ogóle co się dzieje? Nie pamiętam takich trzęsień ziemi w Ashtown. Odparła wciąż oszołomiona ostatnimi chwilami jak i jej stłuczką po drodze
-Już próbowałam, nie odbiera, albo ma wyłączony telefon, albo mój telefon się zjebał. Miałam małą stłuczkę po drodze. No śmierdziało dziwnie, ale, żeby aż jezdnia pękała? Ale kurwa chciałabym wiedzieć co z Summer. Może Aron pozwoli Ci zadzwonić? zapytała coraz bardziej poddenerwowana niewiedzą co do losu młodszej siostry. Oczywiście jak się miało okazać, nie to miało być jej największym zmartwienie na długo.
-Spoko, tak zrobimy, idź po te łóżka, a ja popytam ludzi - już miała odwrócić się i zacząć podchodzić do ludzi kiedy zaczęło się jakieś poruszenie, i wszedł jakiś mężczyzna, który zachowywał się dziwnie i wyglądał po prostu odrażająco. Co gorsza złapał on za ramiona Alison, która skrzywiła się, ze względu na czarną maź na jej ramionach. Raczej nie była skora do pomocy, wyrwała swoje ramiona i odepchnęła go jedynie a potem obserwowała mężczyznę, jak padł na podłogę, bąble na jego ciele zaczęły pękać, a wkrótce potem zwymiotował krwią i obrzydliwymi resztkami jedzenia, dodatkowo brudząc jej buty.
No świetnie teraz będzie miała śmierdzące ciuchy, a ten facet, to już chyba i tak nie żyje prawda?
-Kurwa ja pierdolę, co tam się dzieje? Co to ma być skąd ta czarna maź? To ropa czy co?- rzuciła. Wolała się jednak nie nachylać do mężczyzny, nie była lekarzem, a to też nie był szpital. - Jest tu ktoś kto zna się na pierwszej pomocy? - rzuciła rozglądając się po ludziach, walcząc jednocześnie z odruchem wymiotnym z powodu zapachu.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t88-alison-dawson
Jaren Holder
Jaren Holder
Jaren Holder

Wiek : 33
Wzrost | Waga : 189 | 85
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zdrowy

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPon Sie 26, 2019 10:08 am

Przerażającym widokiem było, gdy ziemia, po której stąpałeś, nagle zaczęła rozchodzić się i pękać pod twoimi stopami niczym pękająca szklanka. Czyżby nadchodził koniec świata? Panika wśród ludzi budziła w nich dzikie zwierzęta, które opornie i w panice próbowały przetrwać. To chyba, był ten moment, kiedy każdy martwił się wyłącznie o siebie. Wyjątkiem stanowiły tu chyba matki z dziećmi. Jaren trochę lat na karku już miał i mimo tego, że mieszkał tu całe życie to dość sporo pożarów już za sobą miał, ale czegoś takiego jeszcze nie wiedział. Nic dziwnego, że w pewnym momencie, kiedy dotarł do holu, oniemiał i stał jak słup, rozglądając się wszędzie dookoła i szacując, co tak naprawdę się wydarzyło. I to nie tak, że po całe tej drodze nie chciał nikomu pomóc, wręcz przeciwnie. Ciągnął tu Marusa, w międzyczasie mówiąc innym, aby się tu udali, zaznaczając, że to bezpieczne miejsce, ale nikogo za rękę nie złapał. Zwalmy to na szok, ta sytuacja była nowa i musiał się do niej dostosować, a przynajmniej dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało. Gdzieś w międzyczasie wyrwało mu się standardowe pytanie. - Marcus jesteś ranny? - oczywiście, że się martwił. Mimo wszystko był mu bliską osobą i w sumie nim uzyskał jakąkolwiek pomoc, rozglądał się po innych ocalałych, czy przypadkiem nikt nie potrzebuje pomocy. Skoro byli w bezpiecznym miejscu, Jaren próbował dowiedzieć się od pobliskich osób, czy nie potrzebują przypadkiem pomocy. Słyszał głos Aarona, który probował uspokoić ludzi. Ach tak? Telefony nie działają? Więc nie było sensu próbować i dzwonić. Ludzi ogarnęła panika, chyba jeszcze większa niż wcześniej. Jaren chyba powinien ugryźć się w język, znowu w górę brała jego heroiczna strona. Upierdliwe. Stanął trochę dalej, aby więcej osób go widziało. - Proszę uspokójcie się. Jestem z policji, spróbuje dowiedzieć się, co się stało, ale musicie się uspokoić i pomóc tym, którzy tej pomocy potrzebują. - Część się uspokoiła, część dalej nie, ale nie to było tu teraz ważne. Podszedł do okna, gdzie gęsta mgła zalała ulicę. Coś padało, niby wyglądało to niczym śnieg, ale niemożliwe było, aby spadł śnieg. Czyżby popiół? Nie. Popiół od razu by się kruszył. I tu nagle krzyki, nim cokolwiek zdążył powiedzieć, ludzie wpuścili turystów do środka. Widok był przerażający, coś dziwnego działo się. Był tylko pewny, że coś jest nie tak z mgłą, która pokryła miasto. - Zamknijcie drzwi! Szybko! - Był niemal pewny, że utknęli tu na spory kawałek czasu. Może dobrym pomysłem było związać turystę? Tylko pytanie, kto odważy się go dotknąć? O ile jeszcze żyję.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t104-jaren-holder
Jo Maxwell
Jo Maxwell
Jo Maxwell

Wiek : 20
Wzrost | Waga : 160 cm/ 62 kg
Punkty doświadczenia : 2
Stan postaci : Przerażona i zagubiona mała myszka, która chce uciec i schować się do swojej norki, do której nie ma dostępu.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyWto Sie 27, 2019 4:55 pm

Josephine początkowo biegała od potrzebującego od potrzebującego, starając się wypatrzyć te osoby, których tamowanie krwi było niezbędne. Jak to się nazywało, gdy myśli się logicznie? Ah, tak, to jest próbowała udzielać pierwszej pomocy. Znalazła apteczkę schowaną pod recepcją - był to klasyczne białe, metalowe pudełko ze znakiem czerwonego plusa czy tam krzyża na wierzchu. Przeszukała jak najszybciej ją, znajdując kilka par rękawiczek lateksowych bezpudrowych, kilka plastrów, wodę utleniona, bandaże uciskowe i zwykłe, bawełniane, spirytus salicylowy, nożyczki, a także trochę materiału termostabilizującego i prowizoryczny temblak. Okej, damy radę sobie jakoś poradzić, czyż nie?
Wsadziła te kilka par rękawiczek do kieszeni dżinsów, zastanawiając się, co po kolei - czy najpierw powinna podbiec od osuwającej się wzdłuż ściany kobiety i próbować zatamować jej krwawienie z ręki, czy przytrzymać tę osobę, która właśnie dostaje ataku epilepsji? Jo, nie możesz zastanawiać się nad takimi rzeczami, MUSISZ działać NATYCHMIAST, do cholery jasnej!
Ze swojego rodzaju amoku pomieszanego z dogłębnym przerażeniem dziewczynę wyrwał wtaczający się do środka mężczyzna. Wyglądał paskudnie. Upadł na jakąś młodą dziewczynę w pobliżu, chwycił ja ramionami, a przez to prawie skrzywdził - ropa ją ubrudziła. Ropa. Zakażenie. Monocyty, limfocyty. Stan zapalny. Bakterie. Ewentualnie poparzenia chemiczne. Właśnie taki ciąg myślowy skłonił dziewczynę do ponownego postawienia sobie ważnego stwierdzenia - jesteś naukowcem, nie jest to twoje środowisko, ale dasz radę, trzeba pomóc, inaczej się stad nie wydostaniesz - miała wiedzę. Żeby określić, czego należy się bać, musiałaby przyjrzeć się bliżej bąblom na ciele mężczyzny i mniej więcej próbować oszacować, czy są to zmiany wywołane bakteriami i zakażeniem wewnątrzwydzielniczym, czy być może ewidentne uszkodzenia po związkach o charakterze kwasowym, czy zbyt silnymi zasadami.
Jo podeszła do leżącego mężczyzny i delikatnie ukucnęła, zasłaniając dekoltem koszulki usta i nos, niwelując możliwość dostania się do jej błon śluzowych bakterii, czy radioaktywnych pyłów, jeśli on takie z siebie wydzielał. Zawsze zostawały wrażliwe jednak na te bodźce oczy.
Niepewna siebie dotknęła palcem odzianym w jednorazową rękawiczkę i próbując odsunąć go od reszty skóry, by dokonać oględzin miejsca wokół rany. Bała się, że mężczyzna zacznie krzyczeć. Chyba wolałaby, żeby był martwy, wtedy nikt nie zwróciłby na nią aż takiej uwagi niż gdyby teraz jej "pacjent" krzyczał wniebogłosy.
- To ropa... - szepnęła pod nosem - Próbujcie proszę go nie dotykać. Najpierw sprawdźmy, czy żyje, wtedy ewentualnie zasuszymy ropnie i spuchnięcia, i zaopiekujemy się jałowymi opatrunkami. Tylko co jest bardziej korzystne, proszę pana...? - zwróciła się do Aarona - Czy lepiej zająć się osobą potrzebującą i poświęcić duzo czasu na oględziny jej ciała i próbowanie znalezienia jakiejkolwiek możliwej przyczyny zgonu.. Bo nie wiem, czy bez specjalistycznej wiedzy i pomocy damy radę cokolwiek pomóc temu człowiekowi.... - ostatnie zdanie szepnęła sama do siebie
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t83-jo-maxwellhttps://ashtown.forumpolish.com/t87-notatki-jo#123
Kathleen Ainsworth
Kathleen Ainsworth
Kathleen Ainsworth

Wiek : 26
Wzrost | Waga : 171|55
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyWto Sie 27, 2019 7:54 pm

Hałas. Ktoś krzyczał, ktoś biegał, niektórzy robili i to i to. Nie była w stanie dłużej spać.
Otworzyła oczy i przeniosła się do pozycji siedzącej. Bolała ją głowa, musiała się chyba wywalić. Nie pamiętała za dużo, ale to nie było dla niej nic nowego. Niejednokrotnie budziła się z bólem głowy, w dziwnym miejscu, nie pamiętając wczorajszego wieczora. Tym razem jednak było inaczej - nie obudziła się w hotelowym pokoju, ani nawet w mieszkaniu jakiegoś chłopaka, a w... Właściwie, gdzie ona była?
Wszędzie widziała panikujących ludzi, w większości mniej lub bardziej rannych. Skupiła myśli, starając sobie przypomnieć cokolwiek z dnia wczorajszego. Obłowiła się, miała zamiar wyjechać z miasteczka i gdzieś się zabawić... Ale przerwało jej trzęsienie ziemi. Ziemia się rozstąpiła, ludzie zaczęli panikować, ktoś na nią wpadł... I ciemność.
Odruchowo sięgnęła na swoje plecy, pod płaszcz. Wymacała workowy plecak. Wolała nie myśleć w jakim stanie są telefony na których leżała. Była szansa, że się nie rozwaliły, ale prawdopodobnie nie miała na co liczyć. Nawet z popękanymi szybkami ich wartość spadała. Przeklęła pod nosem i zaczęła się uważniej rozglądać. Wyglądało na to, że ktoś ją tutaj przywlókł kiedy zemdlała. Albo sama się tu doczołgała, kto wie. Jeśli nikt nie podejdzie by pochwalić się tym, że uratował jej życie, będzie chyba mogła założyć, że uratowała się sama.
Podniosła się z ziemi i powolnym krokiem zbliżyła się do większego zbiorowiska ludzi, postanawiając, że póki nie zorientuje się lepiej w sytuacji, będzie się trzymać na uboczu. Zatrzymała się więc w pewnej odległości, zręcznie wciskając się w tłum, by zająć pozycję, z której mogłaby coś zobaczyć, ale nie wyróżniłaby się za bardzo. Doskonale wiedziała, jak się zachowywać, by nie zwracać na siebie uwagi. Oparła się pokusie wyciągnięcia komuś telefonu czy portfela (to nie był najlepszy pomysł, zważywszy na to, że najwidoczniej byli tu zamknięci) i spojrzała na postać leżącą na ziemi. Skrzywiła się lekko, widząc stan mężczyzny. Nie miała pojęcia o medycynie, ale nawet ona była w stanie stwierdzić, że jego stan był dość ciężki. I czym była ta maź?
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t141-leen-ainsworth
Sherry Sawyer
Sherry Sawyer
Sherry Sawyer

Wiek : 22
Wzrost | Waga : 174 cm, 62 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Dramat, panie i panowie, dramat - złamała paznokieć!

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySro Sie 28, 2019 2:27 am

Uczestnictwo w niespodziewanym maratonie zmęczyło ją na tyle, że z niewymowną ulgą rzuciła się w objęcia przytulaśnie wyglądającego fotela. Wtuliła się w miękki materiał i zamarła w bezruchu, wlepiając wzrok w bezkształtne zgromadzenie chwilowych towarzyszy w niedoli. Wypluwane jak z karabinu słowa mieszały się w jedno, tworząc nielogiczną kakofonię dźwięków, która owszem, była irytująca, ale w ten sam sposób, co lecąca w tle telewizja. Nietrudno było wyciszyć te wszystkie szmery-bajery i skupić się na czymś istotniejszym: sobie. Oddech powoli wracał do normy, toteż zaczęła wypatrywać, czy nie odniosła żadnych ran podczas tej skazanej na porażkę walki z naturą. Nie było żadnych otarć, siniaków czy krwi, czuła jednak, że coś jest nie tak. Znała Ashtown zbyt dobrze i wiedziała, że znajdzie sposób, by jej dokopać. Sięgnęła po zapalniczkę, by przejrzeć się w niej i upewnić, że wygląda tak samo dobrze, jak podczas koncertu, chowając ją jednak do jednej z kieszeni kurtki dostrzegła coś kątem oka i zamarła. Dantejskie sceny rozgrywające się dookoła kompletnie straciły znaczenie, wszystko ucichło i przez przerażające kilkanaście sekund wydające się wiecznością patrzyła na swój mały palec lewej ręki.
Cholera jasna, złamała paznokieć.
Była wkurzona. Spróbowała oddychać głębiej i wolniej, ale co chwila wybijała się z rytmu. Ukradkiem rozejrzała się, czy nikt z obecnych w holu nie widział tej paznokciowej makabry i gdy okazało się, że najprawdopodobniej była jedynym jej świadkiem, nieco się uspokoiła. Schowała pokiereszowaną dłoń w kieszonkę kurtki i sięgnęła po komórkę, chcąc jak najszybciej skontaktować się z menadżerem i w trybie ekspresowym wracać do mieszkanka w Los Angeles. Na chęciach się skończyło, bo sieć postanowiła, że za mało w miasteczku było dziś tragedii. Westchnęła z irytacją i skierowała wzrok na Aarona, któremu najwidoczniej podobało się wcielanie w rolę pasterza zbłąkanych owieczek. Patrzyła beznamiętnie, jak ludzie rozchodzą się na lewo i prawo, pomagają sobie nawzajem lub płaczą w kącie i jedyne o czym potrafiła w tej chwili myśleć, to dlaczego była tak głupia, by tu wracać. Ashtown naprawdę było przeklęte, jeśli kiedykolwiek zwątpiła w tę teorię, dzisiaj dostała jej ostateczne potwierdzenie.
Energicznie wstała z fotela i butnym krokiem zbliżyła do Aarona, wymijając zgromadzonych wokół niego ludzi i tym samym ściągając na siebie jego uwagę, co nie było trudne, bo była ubrana bardzo specyficznie, a dodatkowo miała podobno przyjemną dla oka prezencję.
- Mogłabym dostać klucz do swojego pokoju? Numer 37 - wyćwierkała głosem nieznoszącym sprzeciwu. Jeszcze przed skończeniem wypowiedzi wyciągnęła rękę i wlepiła w niego ponaglające spojrzenie, chciała bowiem znaleźć się jak najszybciej z dala od tego burdelu na kółkach. - Przy okazji, nie widziałeś może gdzieś tu mojego menadżera? On... - Nie skończyła, bo przerwał jej jakiś krzyk. Zmarszczyła brwi, zniesmaczona, że ktoś jej wchodzi w paradę i skrzywiła się nieznacznie, gdy w progu stanął wyginający się jak na marnej dyskotece z lat 70 chłop, obsmarowany mieszanką nieprzyjaźnie wyglądających substancji.
Z rosnącym zafascynowaniem patrzyła, jak bąble na jego rękach pękają, a on sam wygląda, jakby zaraz miał kopnąć w kalendarz. Współczuła mu, trochę, ale jednak, mimo to czuła przede wszystkim zainteresowanie. O co chodziło? O ile trzęsienia ziemi się zdarzają, to ten koleś zdawał się być wyrwany z tandetnego horroru klasy B. I jeszcze jak cuchnął! Odsunęła się - nie miała zamiaru upaprać sobie ciuchów, poniosła dziś wystarczająco wiele strat, szczególnie moralnych. Jakby kto ją pytał, to facet był już jedną, jeśli nawet nie dwoma nogami w grobie i powinni go wyrzucić, bo inaczej poduszą się w trupim smrodzie. Na razie nie zamierzała jednak proponować wykopania biedaczka za drzwi, skoro wciąż istniały jakieś szanse na ratunek.
Szkoda jej było tylko, że nie mogła nagrać relacji z tego wydarzenia, bo z pewnością zapewniłoby jej to rozgłos na social mediach.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t140-sherry-sawyer
Georgia Waller
Georgia Waller
Georgia Waller

Wiek : 29
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Nieco roztrzęsiona.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPią Sie 30, 2019 12:06 am

Georgia biegła przed siebie ile miała sił w nogach. Nie miała zielonego pojęcia, co właściwie spotkało ją w lesie. Dobrze, że jakimś dziwnym trafem znalazła się w okolicach pensjonatu. Wiedziała, że tutaj zapewne spotka innych ludzi i być może ktoś będzie jej w stanie wytłumaczyć, co właściwie ją spotkało.
Była spocona jak świnia, do tego ciężko jej się oddychało. Przebiegła spory odcinek lasu. Gdy pojawił się przed nią pensjonat burknęła do siebie pod nosem.
- Kurwa, no nareszcie. - Po czym ruszyła w stronę drzwi. Miała nadzieję, że wpuszczą ją do środka. W zasadzie to weszła do pensjonatu jak do siebie, w takich sytuacjach jak ta raczej nikt się o coś takiego nie powinien przyczepić. Dostrzegła spore zbiegowisko. Trafiła w sam środek rozmowy, także nie do końca wiedziała o co chodzi. Oparła sobie ręce na udach i wzięła kilka głębokich oddechów. Była nieco zmęczona ucieczką z lasu. Nie sądziła, że będzie dane jej kiedyś uciekać przed ukochaną naturą. Kto by się spodziewał jak sytuacja się może zmienić. Georgia próbowała znaleźć wzrokiem jakąś znajomą twarz, wszak mieszkała tutaj od zawsze, na pewno kogoś kojarzyła.
Liczyła na to, że ktoś ją uświadomi, co właściwie się stało. Sama bowiem nie miała pojęcia o co w tym wszystkim chodziło. Sięgnęła do plecaka i wyciągnęła butelkę z wodą, upiła z niej spory łyk, aby zaspokoić pragnienie. Ten bieg naprawdę dał jej w kość.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t163-georgia-waller
Heather Baker
Heather Baker
Heather Baker

Wiek : 22
Wzrost | Waga : 175 | 68
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Śmiertelnie przerażona, ale cała i zdrowa.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPią Sie 30, 2019 8:17 pm

Wszystko, co działo się w przeciągu ostatnich kilkunastu minut wydawało się Heather być czymś w rodzaju złego snu, czy raczej niemiłego marzenia. Bardzo niemiłego marzenia, które zazwyczaj było efektem bardzo dobrze rzuconej klątwy, choć o tym na pewno nie chciała myśleć. Nie sądziła, żeby za trzęsieniem ziemi stali w jakikolwiek sposób ludzie. Przecież jako gatunek nie mieli wystarczająco siły, by wywołać akurat tę katastrofę naturalną, czyż nie? Zanieczyszczenia wód, katastrofa ekologiczna, pożary - no tak. To byli w stanie zrobić jako grupa, jako gatunek ludzki. Ale wywoływać trzęsienie ziemi?
Jej serce stanęło na moment. Tata. Tak, Mike Baker miał dzisiaj pracować w kopalni. A co, jeżeli wstrząsy był spowodowane katastrofą pod ziemią? I jeżeli jej ojciec nie przeżył? Nagle zrobiło jej się przeraźliwie zimno i w jednym zrywie ruchowym rzuciła na wpół obranym ziemniakiem z jednej ręki oraz obieraczką z drugiej. Chwilę później ruszyła już z drewnianego taboretu, siłą pędu przewracając go. Typowe dla kuchni odgłosy zdusiły efekt dźwiękowy, jednak Heather nie mogła o to dbać. Musiała dowiedzieć się, co się stało, a wzrastający hałas zza drzwi bufetowych nie nastrajał jej pozytywnie.
Mimo to do holu głównego wpadła i ona. Prawie cała na biało, z fartuchem zapiętym prawie pod szyję i w rękawiczkach. To, co zobaczyła, prawie zwaliło ją z nóg. Tylu ludzi w różnych stanach i akurat, gdy odzyskiwała trochę zimnej krwi, wpadł ten człowiek, który od razu postanowił pozostawić po sobie swoje ciało i jego wydzieliny. Przełknięcie śliny chwilę po tym widoku było jedną z najtrudniejszych czynności, którą przyszło jej wykonać.
Nie było ciężko wyłapać parę znajomych twarzy. Aaron wydawał się na tyle zaangażowany, że aż ciężko było jej odważyć się przerwać jego próby opanowania sytuacji. Odruchowo zerknęła za siebie, do tyłu. Kuchnia zdawała się chwilowo bezpiecznym azylem, na pewno miejscem zdecydowanie cichszym. Walka z chęcią ucieczki trochę trwała, przynajmniej tyle, by pozwolić duetowi Marcus-Keith znaleźć się nieco bliżej niej.
- Keith...? - rozedrgany głos kucharki wydawał się być jednocześnie na miejscu i nie na miejscu - Co tu się, do cholery jasnej, dzieje?
Czy tylko ona była jeszcze błogo nieświadoma rozmiaru katastrofy?
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t162-heather-baker
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wiek : 1
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPią Sie 30, 2019 9:50 pm

Mężczyzna w ciężkim stanie, mimo pobożnych życzeń zgromadzonych, żył ciągle. I niewątpliwie bardzo cierpiał. Jego wrzaski z każdą chwilą cichły, powoli coraz bardziej przypominały wycie, które z każdym momentem stawało się coraz bardziej charczące. Oparzenie dróg oddechowych? Jego ciało dygotało z bólu w nieregularnych spazmach. Alison odsunęła się, a mężczyzna chwycił ją za kostkę. Pełnym bólu wzrokiem szukał jej spojrzenia. I kiedy w końcu udało mu się je znaleźć wycharczał błagalnie:
- Proszę...!
Mężczyzna doznawał silnych konwulsji na podłodze we własnych wymiocinach i wydzielinie z pękających pęcherzy. Z napuchniętych oczu płynęły łzy, a on między haustami łapanego łapczywie powietrza wydawał z siebie nieludzki skowyt i szloch.
Kiedy Jo pochyliła się nad nim utkwił w niej swoje zbolałe spojrzenie.
Aaronowi udało się dostać wreszcie bliżej całej sytuacji. Przyjrzał się rannemu oraz zgromadzonym wokół niego.

AARON HENDERSON


- Korzystne dla niego będzie udzielenie mu pomocy. - powiedział trochę zbyt surowo na sugestię Jo. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że nie mają wystarczającego sprzętu i odpowiednich kwalifikacji do udzielenia koniecznej opieki medycznej. Ale nie godził się na to, żeby nie spróbować. Zwrócił się do rosłych mężczyzn, którzy wcześniej zagrodzili mu drogę: - Wynieście go stąd do najbliższego pomieszczenia. I spróbujcie mu pomóc. - zakomenderował krótko. Już zamierzał się odwrócić i kontynuować opatrywanie rannych, ale coś nie grało. Zrobiło się trochę zbyt cicho.
Poszkodowany mężczyzna umilkł. Jego ciało zadygotało ostatni raz w agonalnym spazmie i znieruchomiało całkiem. Powietrze zrobiło się gęste od wyczekiwania. Ale nie poruszył się więcej. Jo mogła śmiało stwierdzić, że nie oddycha i nie podejmie już czynności życiowych. Z otwartymi ustami i wytrzeszczonymi z lęku oczyma skonał. Przyszło mu odejść na podłodze pensjonatu, otoczony tłumem gapiów, we własnych wymiocinach. W ogromnym bólu i lęku.

Aaron zacisnął dłonie w pięści.
- No dobra, posłuchajcie mnie uważnie, powtarzam ostatni raz! Ci, którzy są w stanie mają pomóc rannym! WSZYSTKIM RANNYM! - wyartykułował dobitnie, podnosząc głos do gniewnego krzyku. - Jeśli nie będziecie robić nic, żeby pomóc, możecie wypierdalać z mojego pensjonatu!
Gestem głowy podziękował Jo. Jako jedyna jakkolwiek poszła na pomoc temu człowiekowi. Tym samym chciał pokazać reszcie, że mają brać z niej przykład. Sam zajął się opatrywaniem obfitego krwawienia z uda kobiety, która robiła się stanowczo zbyt blada. Za moment niewysoka blondynka podeszła do niebieskowłosej pytając nieśmiało, czy mogłaby zająć się dość rozległym oparzeniem na ramieniu jej siostry.
Dwóch wskazanych wcześniej przez Aarona mężczyzn wyniosło zmarłego z holu.

Syn właściciela pensjonatu skinął głową Jarenowi, kiedy ten wygłosił swoje krótkie, rzeczowe przemówienie, w geście aprobaty. Na jego polecenie osoby najbliżej drzwi rzuciły się, żeby szybko je zatrzasnąć.
W tym czasie nie wydając się być zauroczonym wdziękami i urodą Sherry, Aaron spojrzał na nią tylko przez chwilę i beznamiętnie odparł:
- Oczywiście, proszę samej pobrać klucz. - Lekki ruchem dłoni wskazał blat recepcji za którym wisiały klucze do pokojów. Recepcjonisty nie było, bo to między innymi on poszedł wynieść gdzieś zmarłego. - - W każdym apartamencie da się zmieścić minimum z dziesięć łóżek polowych… Keith do cholery idźcie po te łóżka! - zmienił na chwilę cel swojej wypowiedzi, widząc, że jego kumpel z High School rozmawia z kucharką. Szybko jednak na powrót zwrócił się do piosenkarki. - Proszę zabrać do swojego pokoju tyle osób ile się tam pomieści…
Syn właściciela Pinepeaks urwał i przeciągnął dłonią po twarzy.
- Niech w każdym z pokojów rozlokuje się tyle osób ile się zmieści łóżek i leżaków. - Poprawił się. Wprawdzie w resorcie było trochę polówek, ale niewiele, za to leżaków do relaksu nad brzegiem jeziora od cholery. Zawsze to lepsze niż spać na podłodze. - Pozostali będą nocować w świetlicy. Tu w holu zrobimy punkt dla poszkodowanych. Niech zostaną tylko ranni i osoby chcące oraz potrafiące jakoś pomóc.
- MEEEEEEOOOOOOOOOOOWWWWWQQQQEEEOOOWWW
- I niech ktoś do jasnej cholery uciszy tego kota!


_ _ _

Keith van den Heen, Marcus Allen > piwnice (mogą tam dołączyć inni chętni)
Pozostali > pokoje 1-4, świetlica*
Osoby chcące pomagać rannym zostają w tej lokacji

*Ci, którzy nie idą do piwnic nosić leżaki i polówki, a także nie zostają pomagać rannym, proszeni są o pójście do Pokojów 2-4 lub Świetlicy.
Limit Playable Characters w jednym pokoju = 3.
Jak w którymś temacie pokoju pojawią się 3 posty graczy, to pokój jest pełny (dopełniony NPC). Pozostali muszą rozlokować się w innym pokoju lub świetlicy.

Wyjątkiem jest pokój nr 1, niedostępny do spontanicznego zajęcia. To apartament Sherry Sawyer, która może do swojej miejscówki wybrać dwie postaci graczy. Jeżeli Sherry wybierze mniej niż 2 postaci graczy do swojego pokoju, można się jej wbijać do apartamentu bez jej zgody. Fabularna awantura mile widziana w takim przypadku. Limit PC w tej lokacji, to wciąż 3
Powrót do góry Go down
Keith van den Heen
Keith van den Heen
Keith van den Heen

Wiek : 26
Wzrost | Waga : 181 cm / 83 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zaje! Takie katastrofy to codziennie poproszę!

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyPią Sie 30, 2019 10:14 pm

- Nie mam pojęcia Heather - Keith skrzywił się obejmując lekko roztrzęsioną kucharkę. - Byłem w drodze do Northug Asylum z tym miauczącym pojebem - Wskazał ruchem głowy transporter z kotem, którego zapomnieli wyjeżdżający wczoraj turyści. Na polecenie ojca Aarona, miał tego miauczącego sukinsyna odnieść do miasteczkowego schroniska. - Pierdolnęło poważnie Heath, nie wiem... wybuch sieci gazowej? Tąpnięcia jakieś. Gdzieś poszły płomienie spod ziemi, parę domów złożyło się jak domki z kart... - Samo wspomnienie tego widoku wywołało strach na twarzy Keitha.

Zaraz Aaron zaczął go popędzać.
- Lecę śliczna, oni potrzebują na czym spać. - Klepnął pocieszająco kucharkę w ramię. - Będzie okej. Zajmiesz się kotem? - spytał zanim ruszył do piwnic.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t85-keith-van-den-heen
Jo Maxwell
Jo Maxwell
Jo Maxwell

Wiek : 20
Wzrost | Waga : 160 cm/ 62 kg
Punkty doświadczenia : 2
Stan postaci : Przerażona i zagubiona mała myszka, która chce uciec i schować się do swojej norki, do której nie ma dostępu.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySob Sie 31, 2019 2:41 pm

Najpierw, skarcona w swoim mniemaniu, przez Aaraona zamilkła, potrzebując chwili, by z jej policzków zeszła promienna czerwień wstydu. Chciała dobrze. To nie był jej pensjonat, ani jej rzeczy do udzielania pomocy, nie jej opatrunki, nie wiedziała, co będzie najlepszym i najbardziej ekonomicznym wyjściem, a ponadto, nie wiedziała, ile czasu przyjdzie jej i innym spędzić w pensjonacie. Co jest więc naturalne - nie wiedziała, jak wielkie zapasy opatrunków będą potrzebne. Chciała przyoszczędzić tak dużo, jak się tylko da, żeby jak najdłużej można było pomagać innym. A skoro była pewna, że mężczyzna umrze... Nie miało to w jej myśleniu sensu. Ale poczuła wstyd, że w takim kierunku poszły jej myśli, bo wyszła na bezduszną kobietę, nieprzejmującą się zupełnie innymi istnieniami, które de facto, są tak samo cenne jak każdego ze zgromadzonych tutaj osobno.
Zrobiło jej się smutno, gdy zobaczyła, jak mężczyzna charczy w agonii. Wywód Aaraona był gdzieś w tle, ona byłą wpatrzona w konającego mężczyznę, obserwując do uważnie. A co jeśli jest to jakaś zaraza...? Zobaczyła, jak jego klatka piersiowa przestała się unosić, przyłożyła dłoń do niej. Nie wyczuwała nic. Kucnęła obok niego, odgarnęła włosy za ucho i przysunęła je do jego ust. Nic.
- Także... Pan nas tu zostawił... Ale jeśli mogę coś zasugerować... - spojrzała nieśmiało w stronę Aaraona, który uprzednio ją skarcił - Myślę, że najbezpieczniej będzie pozbyć się ciała. Wygląda to na oparzenia chemiczne, ale nie można wykluczyć zakaźnej choroby, a chyba to jest nam najmniej potrzebne...
Ona zostaje. Nie może pomagać przy przenoszeniu łóżek, bo jest po prostu zbyt drobna na takie wyczyny, są mężczyźni, którzy przydadzą się bardziej. Lepiej będzie, jak ona zostanie tutaj, choć trochę wykorzystując wiedzę zgromadzoną na studiach. Może kogoś uratuje, albo chociaż ukróci cierpienie...? Nie wiedziała.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t83-jo-maxwellhttps://ashtown.forumpolish.com/t87-notatki-jo#123
Evelyn Griffiths
Evelyn Griffiths
Evelyn Griffiths

Wiek : 19
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zadrapania po wewnętrznej stronie dłoni, skręcony nadgarstek

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySob Sie 31, 2019 11:23 pm

Przez całe zamieszanie nikt nie miał zwrócić większej uwagi na dziewczynę, zajmującą jeden z ustawionych pod ścianą foteli. Ciemne włosy, jeszcze niedawno upięte w koński ogon, zostały oswobodzone i teraz zasłaniały część jej twarzy. Niebieskie oczy zdawały się jakby nieobecne, choć chwila wymagała przecież pełnego skupienia. Jej postać była na tyle drobna, by umożliwić jej siad po turecku, z butami opartymi o plusz, którym obity był mebel. Była jedną z pierwszy tutaj, mogła więc zająć dogodną pozycje i obserwować całe to przedstawienie z pierwszego rzędu.
- Cóż za dziwny dzień - mruknęła pod nosem do nikogo konkretnego.
Spojrzenie przesuwało się od jednej do drugiej osoby, zatrzymując na dłużej ilekroć w świetle błysnął szkarłat krwi. Większość z nich nosiła jakieś obrażenia, a nawet ona nie stanowiła wyjątku. Dłonie dziewczyny zdobiło kilka dość płytkich zadrapań, pamiątek po spotkaniu z glebą. Najwyraźniej gracja z jaką poruszała się w czasie wykonywania akrobacji opuściła ją na chwilę w czasie panicznego biegu. Ale czy naprawdę był on paniczny? Czy i w tym momencie była przerażona? Te same pytania zdawał się słać w jej kierunku wiernie siedzący u jej boku pies, wpatrujący się w twarz właścicielki. Jego kaganiec był zsunięty z pyska, a smycz walała się im gdzieś pod nogami. Żadna z tych rzeczy nie była potrzebna, by utrzymać go na miejscu i zapewnić względny spokój. Wystarczyło, że Evelyn była tutaj i podsuwała mu pod nos swe dłonie. Mokry, szorstki język raz po raz zwilżał ich skórę, zabierając ze sobą krew i kawałki żwiru. Cóż za delikatność ze strony stworzenia, które byłoby w stanie rzucić się jej do gardła i rozszarpać tchawicę, nim zdążyłaby choćby pomyśleć o sięgnięciu w kierunku noża.
Oderwała od zwierzęcia wzrok tylko na chwilę, kiedy do pomieszczenia wpadł najnowszy z gości. Wyglądał jak pokryty charakteryzacją z jakiegoś filmu, odruchowo przypomniał jej się serial oglądany niedawno, w którym odwzorowywano poparzenia strażaków czarnobylskich. To nie było do końca to, nie, ale wystarczająco blisko. Zmarszczyła lekko nos, gdy nowoprzybyły postanowił jeszcze bardziej zaznaczyć swoją obecność, wymiotując na środku holu. Zapach doleciał i do niej, odruchowo więc nasunęła noszoną chustkę na nos, mając nadzieję na wybawienie w postaci noszonych perfum. Szczęśliwie zawartość żołądka mężczyzny pozostała poza zasięgiem jej wzroku, choć tyle jej oszczędzono. Sam jego zgon również został jej zasłonięty przez innych zgromadzonych, a nie czuła większej potrzeby, by próbować się między nimi przecisnąć i go zobaczyć. Raczej nie było nic intrygującego w tej śmierci, ot nieznajomy kończący żywot w mało godny sposób. Była świadkiem lepszych scen, o wiele bardziej satysfakcjonujących, tak...
Niebezpiecznie było pozwolić myślom podążać w tym kierunku. Czy wzięła już dzisiaj leki? Nie była pewna, powinna sprawdzić ich opakowanie. I wyjść stąd. Ale dokąd? Żeby legnąć na przypadkowym łóżku w pokoju pełnym nieznajomych, gdzie sąsiadem zostanie zapewne podstarzały facet z nadwagą, którego nocne chrapanie doprowadzi ją na skraj wytrzymałości psychicznej? Powinna choć trochę to odwlec, choćby o godzinę czy dwie. Z takim przeświadczeniem podjęła decyzję o zarezerwowaniu sobie miejsca w jednym z pokojów, a później poszukania jakiegoś cichego miejsca w innym pomieszczeniu.
- Belial, noga - rzuciła, łapiąc za smycz i podnosząc się z fotela.
Przemknęła następnie wzdłóż ściany, unikając zbędnych interakcji z ludźmi i ruszyła realizować swój plan.

[zt]
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t171-evelyn-griffiths
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Wiek : 1
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyNie Wrz 01, 2019 2:31 pm

Większość gapiów rozeszła się. Wszyscy bez słowa posłuchali Aarona. Nikt nie chciał przecież wylądować na ulicy, szczególnie, że wpadający do środka mężczyzna skutecznie odstraszył potencjalnych ochotników. Matki uspokajały dzieci, a ranni powoli zapadali w zalecany sen. Było późno. Duży cyfrowy zegar na recepcji wskazywał pierwszą w nocy. To był dobry czas na odpoczynek, a dzień należał zdecydowanie do najbardziej szalonych w życiu ocalałych.

Do Jo podszedł woźny, który poklepał ją po ramieniu.
- Zajmiemy się tym. Potrzebujecie snu. Pan Aaron jest zdenerwowany, jutro będzie lepiej. Jutro przyjdzie pomoc, idź się położyć dziecko. - pojawił się jakby znikąd, uśmiechając się do niej łagodnie. Zwłoki poparzonego mężczyzny zniknęły, a ktoś z obsługi pensjonatu już zajął się wycieraniem podłogi. Większość wczasowiczów rozeszła się po pokojach, nie chcąc narażać się na gniew właściciela, który krążył nerwowo po holu i wskazywał zagubionym drogę do pokoi. Grzebał w telefonie, jakby gapienie się w ekran miało przywrócić zasięg.

Już po czterdziestu minutach hol opustoszał, tylko nieliczni zasnęli, jednak nikt nie rozmawiał. Każdy zatopił się we własnych rozmyślaniach na temat tego co dalej. Nie mogli przegapić ewakuacji, byli gotowi.

Tylko kiedy to nastąpi…?

Wszyscy zt
Wskazówki dotyczące rozlokowania oraz całej reszty są umieszczone w poprzednim poście Mistrza Gry.
W pokojach ingerencja MG będzie ograniczona. Cenna wskazówka od administracji?
To dobry moment na znalezienie sobie sojuszników.

Kolejny post dla grup pojawi się w środę, a pierwszy event planowany jest na piątek.

Powodzenia!
Powrót do góry Go down
Veronica Hawkins
Veronica Hawkins
Veronica Hawkins

Wiek : 33
Wzrost | Waga : 180cm/73kg
Punkty doświadczenia : 0

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptyWto Wrz 03, 2019 11:07 pm

Wszystko rozegrało się bardzo szybko, a przynajmniej dla próbującej uspokoić skołatane serce Veroniki. Okazało się, że jej kardiolog wcale nie żartował kiedy mówił, że powinna zapomnieć o sportach wyczynowych. Jednakże gdyby dała z siebie cokolwiek mniej zapewne wiłaby się w konwulsjach, pokryta pęcherzami jak mężczyzna na podłodze. Jednak czas na zastanowienie był później, teraz trzeba było zająć się poszkodowanymi. Rzuciła plecak w kąt pomieszczenia i podeszła do właściciela pensjonatu.
- Jestem lekarzem, proszę pozwolić mi pomóc – zwróciła się do Aarona. Przeczuwała, że w chwili obecnej lepiej go nie denerwować, a próbę zajęcia się rannymi bez jego zgody mógłby odebrać jako podważanie jego pozycji. Rozejrzała się po holu próbując wstępnie oszacować liczbę rannych wymagających natychmiastowej pomocy. O ile nie było kogoś w gorszym stanie w pierwszej kolejności chciałaby obejrzeć ranę na udzie blednącej kobiety. Być może konieczne okaże się szycie, jednak co do tego mogła upewnić tylko oglądając ranę z bliska– Na pewno będziemy potrzebować bandaży i czegoś do odkażania. W apteczce zapewne nie ma dość środków opatrunkowych, jednak możemy wykorzystać porwane na pasy prześcieradła i mocne alkohole – zaproponowała. Nikt nie mógł zagwarantować, że pomoc nadejdzie szybko, jeśli trzęsienie ziemi odcięło drogi wjazdowe do miasta mogli czekać nawet kilka dni. Dlatego trzeba było zając się ranami zanim wdadzą się infekcje.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t189-veronica-hawkins
Emmett Woods
Emmett Woods
Emmett Woods

Wiek : 31
Wzrost | Waga : 192 cm | 93 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zdezorientowany.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySro Wrz 04, 2019 10:24 pm

| Początek

Nie mógł spać. Reszta gdzieś sobie poszła, rozlokowali się po pokojach, a on - początkowo przydatny ze względu na swoją posturę i naturalną, ale i wyżyłowaną ćwiczeniami zdolność do przenoszenia ciężkich rzeczy - jak ten wilkołak, który ledwo co może wytrzymać przed przemianą w dzikie zwierzę, błąkał się i unikał ludzi. W holu było pusto, przez okna dostawało się do środka nikłe światło, które oświetliło recepcyjną ladę. Emmett przez chwilę chodził w tę i z powrotem, przeczesując dłońmi przydługie włosy. Nie pomyślał nawet o tym, że powinien je trochę przyciąć. Co chwila wykonywał ten sam ruch, ręce jakoś same sięgały czubka głowy. Po jakiejś chwili kręcenia się po holu jak gówno w betoniarce, usiadł w końcu na kanapie. Rozłożył się na niej jak panisko, wtapiając jednocześnie wygodnie w oparcie nie tak miękkiego mebla. Trzymając rękę na torbie rzuconej obok, odchylił głowę, zamknął oczy. Wyciszył myśli, wyrównał oddech, wsłuchiwał się w odgłosy. Te, początkowo zlepione w jedną, niezrozumiałą breję, przeszły z bełkotu w roztrzaskaną na kawałki układankę głosów.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t194-emmett-woods#819
Georgia Waller
Georgia Waller
Georgia Waller

Wiek : 29
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Nieco roztrzęsiona.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySro Wrz 04, 2019 10:37 pm

// kotłownia

Georgia powolnym krokiem zmierzała w stronę holu. To dźwiganie łóżek nieco ją wymęczyło. Nie było tego zbyt wiele, jednak takie kursowanie góra - dół dało jej się we znaki. Była wykończona, zapewne fizycznie jak i psychicznie. Cała ta sytuacja nieco ją przytłaczała, dlatego właśnie wzięła się do pracy fizycznej, by o niczym nie myśleć. Nie miała pojęcia, co właściwie się dzisiaj wydarzyło. Wolała się jakoś specjalnie na tym nie skupiać, a wysiłek fizyczni słusznie to zagłuszał.
Pojawiła się ponownie w holu - czyli miejscu, w którym zaczęła się jej historia w pensjonacie. Marzyła tylko o tym, żeby zapalić, napić się czegokolwiek, obojętne czy byłaby to woda, czy coś mocniejszego. Sięgnęła więc do plecaka, by znaleźć swoje papierosy. Odpaliła jednego i dopiero zauważyła znajomą twarz.
- Kogóż moje oczy widzą. - odparła widząc, że tamten najwyraźniej gdzieś odpłynął. Nim zdążyła wypowiedzieć cokolwiek wciskała już swój zad na miejsce obok Emmetta. Było to dla niej miłą odmianą zobaczyć znajomą twarz, w tym momencie nie liczyły się dla niej nawet okoliczności poznania. Była szczęśliwa, że spotkała kogoś, kto nie był jej zupełnie obcy.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t163-georgia-waller
Emmett Woods
Emmett Woods
Emmett Woods

Wiek : 31
Wzrost | Waga : 192 cm | 93 kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Zdezorientowany.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySro Wrz 04, 2019 11:28 pm

Usłyszał kroki, ale się nimi nie przejął. Gdyby ktoś chciał go zabawić rozmową, a nie tylko swoją niewymowną obecnością, zrobiłby to. Co zresztą uczynił, a raczej uczyniła. Znajomy głos rozbmiał w głowie Woodsa nieco mocniej, gdyż poprzednio skupiony na gonitwie myśli i ciszy, która zaczęła powoli wypełniać przestrzeń między jego oboma uszami, nie przyzwyczaił się do ludzkiego głosu. Kiedy pytanie padło w eter, powisiało tam chwilę, razem z pomrukiem Emmeta, jego zmarszczonymi brwiami i zaciśniętą szczęką. Nie od razu pomyślał o Waller. Nawet jeśli chciał ją zignorować, kimkolwiek by w tamtej chwili nie była, zostało mu to utrudnione nagłym pochłonięciem przestrzeni na kanapie, kawałek dalej.
- Jak się masz? - zapytał, co najmniej jakby tuż przed chwilą rozbili się na bezludnej wyspie. Ani to była wyspa, ani bezludna, chociaż przez to, że zostali skazani na tkwienie w jednym miejscu, pensjonat wydawał się być jakiegoś rodzaju przystanią.
- Mogę? - odchrząknął czując napływający do jego żył niepokój. Miał się o co martwić. O matkę, rodzeństwo. Znajoma twarz była jakąś namiastką ukojenia. Nic dziwnego, że chciał zapalić.
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t194-emmett-woods#819
Georgia Waller
Georgia Waller
Georgia Waller

Wiek : 29
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Nieco roztrzęsiona.

Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny EmptySro Wrz 04, 2019 11:42 pm

Nikt o rozsądnych zmysłach by się tym nie przejął. Co dosyć zabawne Georgia zdawała sobie sprawę, że jest bardzo nieuświadomiona, zresztą pewnie jak każdy, nikt do końca nie wiedział, co się właściwie wydarzyło na zewnątrz. Kojarzyła Emmetta, a w tym momencie było to dla niej najważniejsze - pierwsza znajoma twarz. Dla niego nie było to niczym dobrym, trafił na proste stworzenie, które chciało wiedzieć, o co właściwie chodzi - pewnie jak każdy. Zerknęła na mężczyznę w zasadzie pytająco. Pytanie o samopoczucie nieco wyprowadziło ją z równowagi.
- Nie wiem, w zasadzie to nic nie wiem. - Odparła szczerze, jednak zupełnie jej się nie podobało. Nikt dzisiaj się jej jeszcze nie zapytał co tam, jak tam. Była jedną z wielu osób zamkniętych w pensjonacie.
- Ależ oczywiście - Spojrzała na towarzysza, po czym wyciągnęła paczkę, żeby się poczęstował. Chciała być po prostu miła, tym bardziej, że posadziła swój zadek na kanapie, u niemalże obcego faceta.
-Nie wiem co się stało. Jesteś bardziej na bieżąco? Martwię się o chłopaków. - Wiedziała, że coś wybuchło. Nic poza tym. Powoli zaczynało ją denerwować to bezczynne siedzenie.


Ostatnio zmieniony przez Georgia Waller dnia Czw Wrz 05, 2019 8:06 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t163-georgia-waller
Sponsored content

Sponsored content


Hol główny Empty
PisanieTemat: Re: Hol główny   Hol główny Empty

Powrót do góry Go down
 
Hol główny
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Hol główny

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ashtown ::  :: 
Pensjonat
-
Skocz do: