Cory Ligon
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Cory Ligon

Go down 
AutorWiadomość
Cory Ligon
Cory Ligon
Cory Ligon

Wiek : 30
Punkty doświadczenia : 0

Cory Ligon Empty
PisanieTemat: Cory Ligon   Cory Ligon EmptySob Sie 24, 2019 9:39 pm

Cory Ligon
Joseph Gordon-Levitt






Data urodzenia: 04.03.1989

miejscowy / turysta

Wzrost | Waga: 176cm | 69kg

Zawód: Policjant

Grupa: Ashtown City Hall (w samochodzie na parkingu)



Introdukcja podmiotu.

Cory Ligon urodzony i wychowany w Ashtown, poza które tak naprawdę nigdy nie wyjechał. Dorastanie w tak małym mieście nie było łatwe, szczególnie dla kogoś takiego jak Cory, którego rodzice zawsze trzymali pod kloszem, a on sam no cóż… nigdy nie miał predyspozycji do tego aby przyciągać do siebie ludzi i porywać tłumy. Przez to jego młodzieńcze lata nie należały do najlepszych, szczególnie w czasach gdy już trochę podrósł i był w liceum. Był typem wyrzutka, bez przyjaciół, bez zainteresowań i bez talentu. W tym wszystkim był kompletnym przeciwieństwem swojej siostry, która jako niezwykle utalentowana, atrakcyjna i towarzyska zawsze była gwiazdą zarówno w domu, jak i poza nim, nawet niezważająca na to, że to ona była dwa lata młodsza. Rodzice też uważali ją za ważniejszą spośród dwójki dzieci tłumacząc, że chłopak musi zawsze radzić sam w życiu, a dziewczynce trzeba pomagać, poza tym to ona on początku miała zadatki na to, żeby osiągnąć w życiu sukces, a nie on. Z tego też powodu, średniozamożni państwo Ligeon odmówili synowi finansowania studiów, bo przecież ich córka miała lepsze perspektywy na przyszłość, Cory powinien lepiej znaleźć prace i uczyć się zawodu, niż marnować czas na uniwersytet.
Z braku innych możliwości po ukończeniu liceum, chłopak podjął prace w jako kasjer w sklepie, gdzie spędził dwa lata. Przez ten czas niczego nie osiągnął. Nie dostał promocji, nie odłożył pieniędzy, aby wyprowadzić się od rodziców, którzy coraz bardziej na to naciskali, mając dość trzymania dorosłego faceta pod dachem. W miłości powodziło mu się równie dobrze, czyli wcale. Cory był na życiowym zakręcie. Nie widział co ma dalej robić. Jeżeli nie zmieni pracy, to niczego nie osiągnie. Tak tak, miał przed oczami obraz mieszkania z rodzicami, aż do momentu kiedy łaskawie pomrą, późnego ożenku, z niewiastą nieszczególnej urody i gnicia w tym sklepie do końca swoich dni.
Na tym etapie życia coś w nim drgnęło i postanowił zrobić coś, co wykraczało poza jego smutną strefę komfortu i podjął szaloną, jak na swoje standardy, decyzję. Oto on Cory Ligon rzucił pracę i podjął próbę zmiany swojego życia. Był na tyle rozumny, aby wiedzieć, że nie osiągnie nic, ze swoim wykształceni, dlatego po szybkim i pobieżnym przejrzeniu ulotek z lokalnych szkół podjął decyzje o wstąpieniu do akademii policyjnej. Gliniarz z powołania? W żadnym wypadku, prędzej gliniarz z rozpaczy, ale oprócz tego mógł sobie pozwolić finansowo jedynie na wstąpienie do armii, do której i tak by go raczej nie przyjęli lub kurs na operatora koparki, a to jego życia o 180 stopni raczej by nie zmieniło. Dlatego uznał, że akademia to najlepsza opcja, poza tym był wielkim fanem serii filmów komediowych opowiadającej o jej funkcjonowaniu i to nieco wypaczyło jego pogląd na ten temat.
Nie wiedząc zupełnie w co się pakuje, Cory wyruszył w podróż do wielkiego miasta. Swoją drogą była to najbardziej odległa podróż, jaką kiedykolwiek odbył.  
Po zdaniu egzaminów wstępnych, z chyba jednym z najsłabszych wyników, rozpoczął szkolenie. I cóż, można by powiedzieć, że akademia policyjna w rzeczywistości różni się nieco od tej, prezentowanej w filmach, ale i tak nie było tak źle. Spuszczony z rodzicielskiej smyczy Cory  poznał nieco życia. Odwiedził kilka barów, spotkał się ze znajomymi, których może przyjaciółmi nigdy nie nazwie, ale przynajmniej miał z kim wyjść wieczorem, a także spróbował różnych egzotycznych potraw, których nigdy w Ashtown nie było, takich jak chociażby pierogi z serem.
Podczas nauki w akademii poza zajęciami i wspólnymi wypadami na miasto, miał miejsce chyba najważniejszy epizod w jego dotychczasowym życiu. Cory po raz pierwszy się zakochał. Podczas jednej z praktyk poznał studentkę pielęgniarstwa, która w ramach własnych studiów pomagała w akademii. Z początku szło mu niemrawo w zacieśnianiu relacji, ale powoli krok po kroku udało im się zabrnąć razem do czegoś co można by było określić związkiem, choć sami bali się wymawiać tego słowa i w zasadzie to nie wiadomo czemu nie afiszowali się z tym co, ich łączyło, wręcz trzymali to w tajemnicy. Byli do siebie bardzo podobni, choć jednocześnie różni. Ona zwariowana, pełna pasji i zafascynowana życiem. On opanowany, zamknięty w sobie, cichy i nieśmiały. Obojga jednak łączyła podobna przeszłość, uczucie odrzucenia i niedopasowania do świata, w którym przyszło im żyć. Niestety nie była to do końca historia z happy endem, jak z filmów. Mimo sympatii i chęci, dziewczyna, nie była w stanie go pokochać i tak naprawdę nie potrafiła do końca wytłumaczyć dlaczego. Dodatkowym problemem okazał się czas. Szkolenie dobiegło końca i Cory musiał wrócić do Ashtown, gdzie dostał prace w policji. Dziewczyna natomiast zatrudniła się w szpitalu w Atlancie. Dystans nie pomaga w związkach, szczególnie w tak dziwnych i tych, które się dopiero budują. Cory obiecał jej przed wyjazdem, że będzie czekał, aż będzie gotowa być razem z nim. Ona obiecała, że postara się go pokochać. W tej kwestii, nic się nie zmieniło. On nadal na nią czeka, choć minęło już kilka lat. Utrzymują ze sobą kontakt, czasem nawet spotykają, ale coraz rzadziej i choć oboje przez ten cały czas byli sobie wierni, to w głębi serc czują, że to do niczego nie prowadzi.
Po powrocie do rodzinnego miasta Cory wynajął własne lokum i zerwał kontakt z rodziną, choć  w tak małym miasteczku jest to bardzo trudne. W kwestiach zawodowych nie odnosi wielkich sukcesów, ale czego można się spodziewać po policjancie bez talentu i bez powołania. W żadnym wypadku nie można powiedzieć, że wykonuje on swoją prace źle, wręcz przeciwnie jest on bardzo dokładny i sumienny. Niestety, tak jak zawsze już na początku kariery przypięto mu łatkę kogoś, kto niczego nie osiągnie i chyba na zawsze już tak zostanie. A może powalczy on jeszcze raz i udowodni wszystkim, że się co do niego mylili? Może uda mu się w końcu osiągnąć zawodowy sukces. Może nawet założy rodzinę z miłością swojego życia i wreszcie będzie szczęśliwy?
.

Rewizji dokonano.

Policyjny mundur, dwa bajgiele, notes i długopis, kajdanki, kubek kawy, pistolet z jednym magazynkiem (SIG Sauer P227 10 naboi), latarka i policyjny radiowóz, którym się poruszał.

Do kartoteki załączona została również relacja z ostatnich dni.

Zapowiadał się kolejny długi dzień w pracy i bynajmniej nie zapowiadało się, Cory miał poranną zmianę, przyszedł jak zwykle kilka minut przed czasem i przygotowywał się do codziennych obowiązków. Dziś miał patrolować ulice miasta, co ni mniej ni więcej oznaczało wypisywanie mandatów za złe parkowanie. Odpowiadało mu to. Praca była łatwa i przyjemna, a co najważniejsze mógł ją wykonywać sam bez niczyjej asysty. Wziął ze sobą podstawowe wyposażenie, zapakował się do radiowozu i wyruszył na policyjne łowy. Po drodze odwiedził sklep, w którym zaopatrzył się w prowiant i krążył samochodem po mieście, aż do momentu gdy coś się stało. Cory siedział jeszcze w samochodzie, grzebał w schowku szukając teczki. Wnet usłyszał jakiś huk, coś jakby wybuch. Trzęsienie ziemi? Czy było to w ogóle możliwe? Przepełniony strachem wygiął się w fotelu i chwycił kurczowo kierownicy. Zlał go zimny pot. Wyglądał przez szyby obserwując panikujących ludzi i walące się budynki. To musiał być jego koniec, nie ma opcji, że z tego wyjdzie cało. Po chwili trzęsienie umilkło i można było złapać oddech. Błyskawicznie okazało się jednak, że nie był to wcale koniec i dzięki opatrzności Bożej i własnemu tchórzostwu, że Cory nie zdecydował się opuść pojazdu. Z nieba zaczął bowiem spadać jakiś pył. Ligon widział jak parzy on znajdujących się na ulicy ludzi, widział jak cierpią, słyszał ich jęki bólu i wołanie o pomoc. Nie był wstanie nic zrobić, nie chciał nic zrobić. Zamknął drzwi od środka i osunął się delikatnie w fotelu i czekał roztrzęsiony i ze łzami w oczach, aż ten koszmar się skończy.



Powrót do góry Go down
Kitty Pie
Kitty Pie
Kitty Pie

Wiek : 17
Wzrost | Waga : 154cm | 50kg
Punkty doświadczenia : 0
Stan postaci : Poparzenia od popiołu na klatce piersiowej, dłoniach i udach.
Stan psychiczny: zły.

Cory Ligon Empty
PisanieTemat: Re: Cory Ligon   Cory Ligon EmptyNie Sie 25, 2019 12:35 am

AKCEPTACJA


O, witaj!
Możesz do nas dołączyć, Twoja kartoteka i wszystko wygląda na godne zaufania... Hm, niech będzie. Pamiętaj o uzupełnieniu pól w profilu i założeniu informatora, dobrze? Inwigilacja musi być, a co. Pamiętaj, że jeśli nie masz osoby do rozpoczęcia rozgrywki, także możesz taką znaleźć w specjalnym temacie!
Cieszę się, że Twój wybór padł na Ashtown City Hall! Twój pierwszy post powinien znaleźć się w tym temacie! Zalecamy przeczytać pierwszy post Mistrza Gry i do niego się odnieść. Nie musisz jednak pozostawać w temacie, wystarczy że napiszesz jeden post i już możesz zmienić lokacje! Możesz korzystać z retrospekcji bez limitu, także śmiało, baw się dobrze!
Do zobaczenia na fabule!

Powrót do góry Go down
https://ashtown.forumpolish.com/t60-kitty-pie#76http://brak.pl
 
Cory Ligon
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Cory Ligon

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ashtown ::  :: Karty Postaci :: 
Zaakceptowane
-
Skocz do: